HETMAN ZBÓJNICKI JÓZEF BACZYŃSKI W PIENINACH
Nazwisko zbójnickie Baczyńskiego, który, jak wynika ze źródeł historycznych, najczęściej nachodził okolice Wadowic, Lanckorony i Myślenic i tylko przez krótki okres czasu zbijał w pobliżu Starego Sącza oraz Czorsztyna, najmocniej utrwaliło się w pamięci górali spod Pienin.
Lud tych okolic w gruncie rzeczy ma dużo podziwu dla âharnasia" ze Skawicy, czyni go dobroczyńcą i sojusznikiem biedaków, a poskromicielem pysznych i nieużytych bogaczy, dopuszcza się nawet rzadkiego w folklorze zbójnickim aktu nobilitacji chłopa-zbójcy. Jednego tylko faktu nie może mu darować ród chłopski, tego mianowicie, że w trudnej chwili zapomniał o towarzyszach rozboju, którzy w rezultacie zginęli, podczas gdy on zdołał uratować się z opresji.
Jedna z opowieści mówi o tym, że Baczyński był ekonomem starosty czorsztyńskiego i zarządzał sołtysostwem tylmanowskim. Różnił się od innych ekonomów tym, że nie był okrutny i surowy dla podległych sobie ludzi. Żył za pan brat z bogatymi âtylmokamiâ, często urządzał uczty, uczestniczył w chłopskich weselach i chrzcinach. Pewnego razu na poprawinach weselnych u zamożnego chłopa Ziemianka uwiódł po pijanemu jego córkę i poturbował jego syna. Wpływowa rodzina Ziemianków skłoniła starostę z Czorsztyna do ukarania âpana ekonomaâ w sposób ubliżający jego stanowi szlacheckiemu (na czym polegała kara, wieść ludowa nie informuje). Baczyński poprzysiągł zemstę zarówno staroście jak i rodzinie Ziemianków. Został zbójnikiem i zamieszkał w pieczarach pod Lubaniem. Ponieważ żyło mu się smutno w pojedynkę, skrzyknął drużynę zbójnicką, złożoną z parobczaków wiejskich â m.in. czeladzi Ziemianka, którą ów wyzyskiwał i nieludzko traktował. Oprócz podkomendnych były ekonom miał skrytych przyjaciół i zwolenników. Sprzyjał mu nawet burmistrz z Krościenka i skrzypek â karzeł, Mikołaj z Grywałdu, ulubieniec starosty. Jak Baczyński pomścił doznane zniewagi? Pochwycił kiedyś starego Ziemianka przy stadzie bydła, związał go. Z jednej jego krowy urządził ucztę zbójnikom, a niejadalnymi częściami zabitego zwierzęcia nakarmił bogatego gazdę. Innym razem porwał spod zamku czorsztyńskiego starostę, uprowadził go na milę, a następnie, umieściwszy skrępowanego na wole twarzą do obciętego ogona, puścił wolno do zamku. Starosta, który wyszedł cało z niechlubnej opresji, dokonał wielkich starań, aby ująć Baczyńskiego. Otoczył się szpiegami, wyznaczył nagrodę za jego głowę. Baczyński tym czasem swawolił i zaprowadzał âzbójnickie porządkiâ na świecie. Raz w biały dzień rozpędził jarmark w Limanowej. Innym razem uczynił to samo w Tymbarku. Ograbił kupców, spalił parę folwarków szczyrzyckim cystersom. Urządzał częste wyprawy na węgierski Spisz. Baczyński wstawiał się za krzywdzicielami, wspomagał biedaków, karał nieposłusznych i nieuczciwych. Kiedy bogaty, a przy tym skąpy chłop Kurek nie wypłacił wynagrodzenia ludziom wynajętym do pracy, zbójnik za pomocą tortur zmusił skąpca do wskazania kryjówki z pieniędzmi. Wymierzył skrzywdzonym sowite pensje, pozostałą część pieniędzy zatrzymał dla siebie i swoich towarzyszy. Zdarzało się, ze Baczyński zatrzymywał ludzi idących na jarmark, obliczał kwoty jakie z sobą nieśli i pytał o przedmiot zakupu. Jeśli ktoś miał za mało pieniędzy, dodawał mu ze swoich, gdy za dużo â ujmował. U szczytu zbójnickiego powodzenia Baczyński wpadł w ręce starosty czorsztyńskiego. Wtrącony do wieży zamkowej, oczekiwał na śmierć. W tym właśnie czasie ciężko zachorowała starościanka czorsztyńska. Nie pomagali lekarze, zawiodły chłopskie wróżby i czary. Wtedy odwołano się do Baczyńskiego, o którym zaczęła krążyć wieść, że jest czarownikiem. Sprowadzony do łoża chorej, zbójnik rzucił się w kierunku otwartego okna. Wyskoczył na dziedziniec, stamtąd chipnął na mur, z muru na ziemię i w las. Ocaliwszy swoje życie, Baczyński nie pomyślał o towarzyszach zbójnickich, którzy wraz z nim dostali się do więzienia. Gdy ci zostali uśmierceni, od zbójnika-szlachcica odwrócili się wszyscy prości ludzie. Odtąd Baczyński działał w samotności. Po jakimś czasie, w podeszłym już wieku, zaciągnął się do oddziału wojskowego, który starosta nowotarski sposobił do walki z Moskalami. Na wojnie odznaczył się, zabił nawet jakiegoś generała, który był krewnym monarchy.
Opracowując projekt âSzlak Zbójników Karpackichâ skorzystano z blisko 1000 źródeł dotyczących zbójnictwa karpackiego, które znajdują się tutaj. Kliknij!
PATRONAT NAD SZLAKIEM ZBÓJNIKÓW KARPACKICH SPRAWUJE
ŁAP-POL (Dystrybutor wędlin tradycyjnych)

oraz
FIRMA JANTOŃ S.A., Sp. K (producent win Zbójeckie Grzane)
